Jednym z wielu ciekawych i zapierających dech w piersiach zjawisk w introligatorstwie są papiery marmurkowe. Trudno w zasadzie znaleźć dziedzinę sztuki i życia, w której mają one równie duże znaczenie i w której od dziesięcioleci są równie często stosowane. Skąd się wzięły, jak się je tworzy i czym w istocie są? I dlaczego używano ich w… urzędach? O tym w dzisiejszym wpisie.
Dziś papiery marmurkowe znamy głównie z opraw książek – są stosowane na okładkach książek i wewnątrz nich, jako wyklejki. W innych zastosowaniach spotyka się je niezwykle rzadko, raczej na zasadzie ciekawostki. Wyłączając introligatorstwo, ten typ dekoracji ma swoje „złote czasy” dawno za sobą; między wiekiem XVII a końcem XIX wieku marmurkowanie było bardzo często stosowane w wielu miejscach, np. w zdobnictwie wnętrz, na odzieży i w bliskowschodnich urzędach, gdzie papiery ebru potwierdzały autentyczność dokumentów. W jaki sposób? Ano w taki, że wykonanie dwóch identycznych wzorów jest w zasadzie niemożliwe – nawet jeśli korzystamy cały czas z tych samych farb, podkładu i narzędzi. Wzór ebru poświadczał więc oryginalność i unikatowość dokumentu.

Ebru czy papier marmurkowy?
Czy ebru jest tym samym, co papier marmurkowy (marmoryzowany)? I tak, i nie. To, co nazywamy papierami marmurkowymi, to w zasadzie wariacja na temat ebru. Ebru, które jest elementem tureckiego dziedzictwa kulturowego, jest uczone w specjalnych szkołach w systemie uczeń-mistrz i jest skodyfikowaną formą sztuki. Aby wzór można uznać za ebru, musi on spełniać określone wymagania – na przykład dwuwymiarowość (która jest zresztą charakterystyczna dla tureckiej sztuki w ogóle), użycie ściśle określonych narzędzi i materiałów, czy wykonywanie ściśle określonych wzorów. I tu w zasadzie jest pies pogrzebany; wzory i techniki inne, niż tradycyjne, stają się już „wariacją na temat”. Sztuki ebru nie pojmuje się w kategoriach „piękne” lub „brzydkie”, tylko w kategoriach „poprawne” lub „niepoprawne” – zupełnie odwrotnie, niż w Europie. Tak więc ebru i papiery marmurkowe rozróżnimy przede wszystkim poprzez wzory, bo technika jest praktycznie taka sama, lub bardzo podobna. W dalszym części artykułu podaję przykładowe wzory dla europejskich papierów marmurkowych, bo to one mają większe znaczenie w introligatorstwie, niż tradycyjne wzory ebru – choć są one nie mniej zachwycające.
Przyjmuje się, że nazwa ebru bierze się z dwóch perskich słów: ebr oznaczającego chmury i abru, oznaczającego wodę. Choć nazewnictwo wywodzi się z języka perskiego i z tym rejonem tę sztukę się kojarzy, to jest duże prawdopodobieństwo, że ta technika malowania pochodzi aż z rejonu dzisiejszego Uzbekistanu, gdzie w X wieku powstała i skąd zawędrowała do Azji Mniejszej przez jedwabny szlak, a stamtąd w XVI wieku do Francji i Europy, dzięki ówczesnym kontaktom handlowym i politycznym.


Z dużą dozą prawdopodobieństwa można więc przyjąć konsensus, że kariera ebru podobna jest do kariery czcionki drukarskiej – taką czcionkę, podobnie jak sztukę zdobienia papieru analogiczną do ebru, znano już w X-XI wieku w Chinach – jednak dopiero w Europie przeżyła rozkwit i została spopularyzowana oraz znacznie udoskonalona – do tej formy, w jakiej znamy ją współcześnie.
Jednak w wielu krajach znany jest od wieków analogiczny sposób zdobienia papieru. Takim sposobem jest na przykład japońskie suminagashi (po polsku „pływający tusz”), polegające na tworzeniu na wodzie wzorów z tuszu i odbijaniu ich na papierze, czy wymyślony w Europie i często stosowany w Polsce papier klajstrowy. Wszystkie te i im podobne techniki łączy idea malowania wzoru na wodzie i odbijaniu ich na papierze – choć oczywiście na dalszych etapach się od siebie różnią.

Narzędzia i środki używane do marmoryzowania papieru
Dla kogoś, kto styka się z papierem marmurkowym po raz pierwszy, wzory nań naniesione mogą się wydawać dziełem mniejszego lub większego, ale jednak przypadku – bo trudno przecież przewidzieć, jak nakrapiana na wodę farba się po niej rozejdzie.
Nie jest to prawdą – wytrawny twórca kontroluje każdy element i każdy centymetr wzoru; zaś wzór nie jest efektem tego, jak farby samoistnie rozejdą się na wodzie, tylko – co wiadomo już pierwszego akapitu – jest zaplanowany. Do precyzyjnego tworzenia wzorów, które widzimy na wyklejkach i okładkach, służą rozmaite narzędzia i środki oddziałujące na farby – na przykład terpentyna, ałun czy żółć wołowa.

Podstawową sprawą jest też podkład, na którym cały proces się odbywa. Odpowiem teraz na jedno z najczęściej zadawanych pytań w związku z marmurkowaniem: jak to się dzieje, że farba unosi się na wodzie? Odpowiedź jest bardzo prosta – dzieje się tak, bo nie unosi się na samej wodzie. Podkład (lub inaczej grunt) jest roztworem wody i drugiej substancji – sproszkowanego karagenu (gatunek glonu), ponadto działa też żółć wołowa, którą miesza się z pigmentem. Choć są też alternatywne zagęszczacze, np. tragakanta czy sahlep.
Drugą szalenie ważną sprawą są farby – używa się farb własnoręcznie przyrządzonych ze zmieszanego naturalnego pigmentu, wody i żółci wołowej.
Do samego zaś tworzenia wzorów używa się grzebieni o różnym rozstawie, patyków, szpikulców i pędzli z włosia końskiego (musi być ono odpowiednio sztywne). Dzięki nim można uzyskać nie tylko różnorakie wzory, ale też ilustracje, np. popularne w sztuce ebru kwiaty.

Bogactwo wzorów papierów marmurkowych
Sam doświadczyłem tego, że wykonanie papieru marmurkowego nie jest trudne, jest wręcz banalne i wychodzi już za pierwszym czy drugim razem – jest jednak ogromna różnica pomiędzy „o, wyszło mi!” a „o, wyszło mi to, co chciałem”. Cała zabawa zaczyna się tak naprawdę właśnie wtedy, gdy mamy opanowane do perfekcji narzędzia, a kolory dobieramy nie według zawsze pasujących zestawów (czarny i czerwony, brązowy i kremowy, żółty i zielony…), tylko tworzymy własne odcienie i zestawiamy je według własnego wyczucia lub umiejętnie łamiemy harmonię barw. I gdy robimy to sprawnie (ponieważ wzór na gruncie cały czas się zmienia, nawet jeśli dzieje się to wolno; oprócz tego spada nań kurz, psując cały efekt), i gdy robimy to precyzyjnie – ponieważ po wykonaniu ruchu mamy małe możliwości korekty.

Równie dużą frajdę daje też naśladowanie różnych stylów i epok.
Bo należy wiedzieć, że z marmoryzowaniem papieru jest podobnie, jak z ubraniami, lub jak ze złoceniem książek – każda epoka i każdy kraj miał swoje własne prądy i mody. Jedni tworzyli zupełnie fantazyjne wzory i rysunki, inni naśladowali naturalny marmur, a jeszcze inni tworzyli deseń, który się powtarzał, niczym na tapetach. O różnych epokach w złoceniu książek przeczytasz w artykule „Tłoczenie i złocenie książek. Słowo o zdobnictwie”.
Przykładowe wzory i ich nazwy znajdziecie na poniższym zestawieniu. Jest to jednak mały, wręcz mikroskopijny wycinek różnych epok – bowiem zmieniały się one, podobnie jak moda, na przestrzeni nie tylko wieków, ale i dekad w poszczególnych stuleciach. Także równolegle w różnych krajach. Ponadto wystarczy w każdym z tych wzorów zastosować tylko drobną modyfikację, aby wyszło już coś zupełnie innego. Zwróćcie uwagę, że na przykład wzór antique straight może być bazą i dla nonpareil, i dla french curl.



Teraz dokładnie widać, że wzory papieru marmurkowego nie są przypadkowymi plamami na wodzie, ale świadomie tworzonymi dziełami. Są też narzędziem badaczy, pozwalającym określić wiek książek lub wiek samej oprawy (czy była dorabiana później – a jeśli tak, to kiedy i przez kogo).
Zauważcie, że klasyfikacja kończy się na XIX wieku – wtedy bowiem książki zaczęto produkować na wielką skalę, mocno zubażając jej jakość. Ucierpiały na tym również „marmurki”, które przestano wykonywać ręcznie, a zamiast tego zaczęto je zwyczajnie drukować.
Czy tylko papier można marmoryzować?
Sztuka marmoryzowania papieru znalazła bardzo podatny grunt w introligatorstwie. Nie poprzestano wyłącznie na tworzeniu wzorów na papierze – innowacją wprowadzoną przez introligatorów jest marmoryzowanie brzegów książek oraz skór. W przypadku skór odbywa się to jednak w trochę inny sposób, tj. używa się innej techniki i innych substancji, inne są także efekty. Przypomina to bardziej nakrapianie, którego używa się również do zdobienia boków książek.


O innych rodzajach zdobień brzegów książek przeczytasz w artykule „Malowanie i złocenie brzegów książek”.
Dziś nadal używa się techniki marmoryzacji do ozdabiania innych powierzchni, niż okładka książki. Efekty są często bardzo widowiskowe! Oprócz pokazanych poniżej zdarzyło mi się też trafić na malowane w ten sposób części do samochodów i motocykli, jedwabne chusty czy kafelki łazienkowe. Gdzieś w Internecie krąży też film z malowaniem w ten sposób butów. Choć jak już wspomniałem, są to pojedyncze, ciekawostkowe przykłady.



Ale jest jeszcze inne zastosowanie sztuki ebru – malowanie tą techniką ma efekt terapeutyczny. Tworzy się ją w ogromnym skupieniu i koncentracji, ale także w spokoju i bez pośpiechu. Dzięki temu, mimo iż (a może właśnie dlatego?) jest tworzona w skupieniu, to bardzo uspokaja i relaksuje. Można wręcz powiedzieć, że wyłącza, odcina od świata. Dlatego też dla tradycyjnych, otomańskich ebruistów nie było to tylko zwykłe malowanie, ale rodzaj mistycznego przeżycia, pełnego kontemplacji i nierzadko modlitwy.
Ale dlaczego tworzy się ją w napięciu?
Do marmurkowania papieru konieczne są więc nie tylko narzędzia, ale też koncentracja, skupienie i napięcie… ale nie, nie chodzi to napięcie, od którego wyskakuje nam żyłka na czole. Nie chodzi bynajmniej też o to napięcie, które pojawia się w momencie, gdy ściąga się z wody papier z przeniesionym nań wzorem i nie wiadomo na 100%, czy wzór „wyjdzie”.
Chodzi o napięcie powierzchniowe wody, dzięki któremu farba unosi się na jej powierzchni.
I to w tym napięciu tworzy się papiery marmurkowe.
Za pomoc w rozwianiu niektórych wątpliwości merytorycznych dziękuję p. Marcie Puchłowskiej!
Szkoda, że ten artykuł nie powstał wcześniej. Nie musiałabym zamęczać pytaniami Pana Jurka B. :)
Pan Jurek jest cierpliwy… ;)
Bardzo dziękuje za ten artykuł.
Czy każdy papier można marmoryzować?
Na pewno nie każdy – nie polecam np. papierów satynowanych. Najlepiej mi się marmurkowało na papierze żeberkowym.
Jak uzyskuje się napięcie wody? Chodzi mi o tusz. Po kapnięciu na wodę tusz rozpływa się.
Woda tak sama z siebie ma… A tusz ma się rozpływać, to właśnie podstawa tej techniki ;)
Wspaniały artykuł!
Dziękuję!
Wiele ciekawych elementów, szkoda tylko, że tak powierzchownie ledwie wspomnianych.
Na marginesie: papier klajstrowy (ang: paste paper) to całkiem inna technika i nie ma nic wspólnego z marmurkowaniem.
Oczywiście, że papier klajstrowy czy suminagashi to inne techniki – jednak o nich wspominam, bo wszystkie dążą do uzyskania w miarę powtarzalnego wzoru na arkuszu, służącego potem za wyklejkę lub element okładki.
A że powierzchownie? Cóż, nie mogło być inaczej – wszak podczas marmurkowania papier ledwie dotyka powierzchni wody, podobnie jak artykuł popularnonaukowy ledwie dotyka istoty rzeczy, która mogłaby swoją złożonością zapełnić niemałą książkę. ;) Pozdrawiam serdecznie!
Mam pytanie (chyba pokrewne trochę pokrewne);
jak przykleić cienki papier do tektury (mam stary papier czerpany i chciałem go przykleić do tektury), całość ma służyć za podkład malarski do akwareli, problem jest taki ,że nie może być to klej, który się rozpuści po namoczeniu papieru i musi być po przyklejeniu gładki. Jest to wykonalne ?
Szczerze mówiąc to trudno mi powiedzieć – typowy klej introligatorski rozpuszcza się w wodzie, a klej kostny ani klajster może nie być gładki. Proszę pytać malarzy akwarelistów. :)
Chodzi o to,żeby po sklejeniu ten papier czerpany był gładki i po namoczeniu ponownym nie „bomblował”